4
Ziarno wiosny
W Kołobrzegu na ul. Gimnazjalnej w bloku 26 A na piętrze 6, w mieszkaniu nu-
mer 15 mieszka pewna matka z ojcem. Mają dziesięcioletniego syna Kubę, trzynastolet-niego syna Kacpra, dziewięcioletnią córkę Marlenę i dwuletnią córeczkę Anię. Rodzeń-stwo nie zawsze się dogaduje. Ich matka Mariola i ich ojciec Tomasz nie są biedni, ale nie stać ich na duży piętrowy dom. To jest ich marzenie. Czasami dzieci, które są bardzo uta-lentowane sprzedają swoje prace. Ojciec marzy o nowym, cudownym, dużym domu z ta-rasem i ogrodem dla dzieci. Pewnego dnia, w sobotę, do pokoju Kuby weszła Ania i krzyknęła dziecięcym głosem: ,,Kuba wstawaj! Dziś sobota!''. Ania bardzo lubi Kubę, nie tylko dlatego, że jest odpowiedzialny, bystry i cierpliwy, ale też z tego powodu, że co-dziennie znajduje dla niej czas. Najczęściej w sobotę zabiera ją na plac zabaw. Kuba leżał jak beczka na łóżku, bo wczoraj był na imprezce. Wiedział, że nie może zawieść swojej najmłodszej siostry, która na niego liczy. Kuba się nie budzi, więc Ania odeszła. Poszła do Kacpra, ale Kacper też śpi. Dziewczynka sprawdza czy Milena znajdzie chwilkę, żeby pobawić się lalkami, ale ona też śpi. Poszła do mamy i pyta: ,,Mamo! Mamo! Czemu nikt nie chce się obudzić?''. Mama tłumaczy, że gdy ona wczoraj spała, to jej całe rodzeństwo było na uroczystości i późno wrócili do domu. Wybiła 10:00. Wszyscy zeszli na śniada-nie. Ania zaczęła o wszystko wypytywać. Po długich minutach odpowiadania na pytania wszyscy poszli do salonu. Kuba, Kacper i Milena grali na konsoli. Starsze rodzeństwo nazywało Milenę też Mimi. O 12:00 Milena pomagała gotować obiad, Kacper sprzątał pokoje, a Kuba zajmował się Anią. Najmłodsza dziewczynka poszła z Kubą na plac za-baw. Było niewiele dzieci. Kuba nie był taki jak Kacper. Kacper jakby poszedł z Anią na plac, to by tylko siedział na ławce, ale Kuba chętnie bawi się z dziewczynką. Był trochę zmęczony i zasnął na ławce. Przyszli starsi i co robią z młodszymi? Spychają, wtrącają się, zabierają. Jakieś dziecko zepchnęło Anię ze zjeżdżalni. Płacz dziewczynki obudził Kubę. On był starszy od nich, dlatego ich przepędził. Myślał, że nigdy sobie tego nie wy-baczy. Na szczęście nic się nie stało, bo zjeżdżalnia na której była Ania, nie była wysoka. Ania płakała, ponieważ się przestraszyła i spanikowała.
Milena z matką ugotowały pyszny obiad. Ojciec dzieci zbiera potajemnie pienią-
dze na rodzinne marzenie, nowy duży dom, ale ma dopiero ćwierć całkowitej sumy. Przy obiedzie okazało się, że Ania podczas spaceru znalazła jakieś ziarnko. Milena i Kuba chętnie bawili się z Anią, a Kacper z kolegami grał na komputerze. Ania zasadziła to ziarnko, ale było tak zimno, że zaraz po podlaniu musiała iść do domu.
Po dwóch - trzech miesiącach, Ania zauważyła, że z ziarnka zaczęła wyrastać
piękna, czerwona róża, a kiedy zaczęła wyrastać, zaczęło się ocieplać i wszystko budziło do życia, jakby wiosna dopiero zaczęła rozkwitać.